25062018

# ostatni egzamin zaliczony. ledwo, ale zaliczony.
# zostaje esej o miłości, na którego napisanie brakuje mi sił
# nareszcie deszcz
# w weekend miałam dwa pożegnania.
Jedno z pracą i moim 5-letnim uczniem, adeptem sztuki języka francuskiego. Szkoda, ale nie mogę już tam dłużej pracować (dojazdy są męczące i blokowały mi każdy weekend).
Drugie z wolontariuszami EVS, dla wolontariuszki z Włoch byłam podczas jej wolontariatu mentorką, ale spotykaliśmy się przeważnie w większym gronie. Sympatyczne zakończenie grillem w Helenowie.
# jedzenie znowu bierze nade mną górę. zastępuje mi trochę przyjaciela. z tą różnicą, że przyjaciół się nie zjada, przyjaciół się kocha. muszę popracować nad tą relacją.
# jeszcze do końca do mnie nie dotarło, ale w czwartek jadę do Francji na 10 dni. Odpoczynek ? Zobaczymy, czy nie będzie to z kolei kolejne obciążenie dla mojego umysłu
# mówię TAK
# niezrealizowane pomysły ze szkicownika czekają na ulgę w sercu i wolność umysłu
# wyciąganie chorej ręki rozpoczyna się tutaj
# warto umieć nazywać to co się dzieje w środku





Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.