Héloise & Cyrille

by 17:00

30/10

by 21:45

jesień w pełni / automne pleinement

by 18:36

Jak wygrać życie z Captain Fantastic ?

by 22:21
Wczoraj po pracy dość spontanicznie wybrałam się do kina (efekt dostania wrześniowej wypłaty). Miałam ochotę obejrzeć albo Osobliwy dom Pani Peregrine albo Captain Fantastic. O 20h30 grali ten drugi. Chciałam go obejrzeć po pierwsze ze względu na Viggo Mortensen (jeśli się nie mylę to jak na razie jedyny film, z tym aktorem jaki widziałam po Władcy Pierścieni) i po drugie : historia wydawała mi się ciekawa.

O czym jest Captain Fantastic?



O ojcu z szóstką dzieci, którzy mieszkają w lesie i korzystają z dóbr matki natury. Rodzinnie urządzają polowania na sarenki, treningi fizyczne zastępują szkolny wf, a czytanie i dyskusje są rodzajem nauczania indywidualnego. Matka dzieci i żona głównego bohatera jest chora psychicznie i od dłuższego czasu nie miała kontaktu z rodziną. Pewnego dnia Ben (Viggo Mortensen) dostaje telefon, że jego ukochana popełniła samobójstwo. Dzieciaki wraz z tatą i busem  o imieniu Steve wyruszają walczyć o spełnienie ostatniej woli matki.

Jakie mam odczucia? Do jakich refleksji skłonił mnie ten film?

Przede wszystkim do takiej, że popadanie w skrajności nie jest dobrym pomysłem. W filmie obserwujemy dzieci, które nie mają nic wspólnego z edukacją formalną. Nie chodzą do szkoły, uczą się za to jak przetrwać w skrajnych warunkach. Idealny przykład edukacji nieformalnej- czyli uczenie się przez doświadczanie i przeżywanie. Najmłodsze z dzieci potrafi upolować sobie bobra i  go przyrządzić. Ojciec nie zaniedbuje przy tym wszystkim ogólnej wiedzy o świecie. Dzieciaki wieczorem czytają książki, mówią sześcioma językami, grają na instrumentach, dostają się na najlepsze uczelnie świata. Więc w czym problem? W tym, że gdy przychodzi nawiązywać relacje z innymi uczestnikami społeczeństwa nie są rozumiani. Co ciekawe ten problem jest problemem głównie otoczenia, ale też dziadków i kuzynów. Ben i dzieciaki pozostają jednak wierni swoim wartością.
Film się dobrze ogląda, historia jest zwarta i płynnie opowiedziana okraszona emocjonalnymi kadrami. Dodatkowo bardzo przyjemne kreacje postaci. Miałam okazję obejrzeć wersję oryginalną z napisami siedząc w pierwszym rzędzie - bardzo dobra decyzja. Film polecam wszystkim tym, którzy chcą odkryć nieco inny punkt widzenia na świat i którzy chcą wyjść z kina z poplątanymi myślami.

5 piosenek na ukojenie nerwów / 5 chansons pour se calmer

by 22:29
1. Bon Iver - 00000 Million 


Piosenka z nowego albumu, którego nie przesłuchałam w całości, ale mam już swoich faworytów ( "GOD" tak samo podbiła moje serce)
/
Chanson de nouveu album que j'ai pas encore ecouter en tout, mais j'ai deja mes chansons favoris ("GOD" a vole mon coeur aussi)

2. Mumford and sons - After the storm


Te chłopaki najlepsze na wszystkie troski.
/
Ces gars sont le meilleur soulution pour tout les soucis.

3. Sufjan Stevens - John my beloved


Byłam bardzo zadowolona z odkrycia tego artysty w ubiegłym roku. Szczególnie upodobałam sobie ten utwór i często po niego sięgam w cięższych chwilach.
/
J'etais tres contente quand j'ai decouvri cette artiste il y a un an. Notamment j'ai pris la fantasie pour cette chanson et je la ecoute quand je suis dans mauvaise humour.

4. Low roar - Rolling over


Przy Rolling over wystarczy zamknąć oczy, żeby przenieść się w inny świat.
/
Pres de Rolling over il suffi de fermer les yeux pour se deplacer dans un autre monde.

5. Keaton Henson - 10 am, gare du Nord


Uwielbiam delikatność i wrażliwość jaką Keaton przekazuje w swoich piosenkach.
/
J'adore la delicatesse et sensibilite de Keaton dans ses chansons.


Jakie jeszcze piosenki zasługują na dodanie do tej listy? / Quelles chansons merite d'etre sur cette liste?:

Glen Hansard & Marketa Irglova - Alone apart
Damien Rice & Lisa Hannigan - 9 crimes
Simon & Garfunkel - Sound of silence
Passenger ze swoim nowym albumem :) / Passenger avec son nouveau album 

...

Ile de Re

by 13:56
W sobotę miałam przyjemność zobaczyć jak wygląda praca fotografa na ślubie. Ceremonia odbyła się w merostwie w La Rochelle, apero na jednej z plaż na wyspie Re a posiłek również na wyspie w jednym z hoteli w St. Martin. Mogłam przetestować swoje oko ale przede wszystkim obserwować profesjonalistę. Ze zdjęć, które zrobiłam nie jestem zadowolona i pokazuje mi to jak dużo jeszcze powinnam pracować nad opanowaniem aparatu.
A co do samej wyspy - muszę tam wrócić !

/

Samedi j'avais possibilite de voir le travial du photographe pendant un mariage. La ceremonie a eu lieu a la marie de La Rochelle, l'apero a etait servi dans une plage a l'Ile de Re comme le dinner dans un hotel a Saint Martin. Je pouvais tester mon oeil et tout d'abord observer un photographe professionel. Je ne suis pas tres contente de photos que j'ai pris, ca me montre combien du travail est encore devant moi. 
Et a propos de l'Ile de Re - il faut que j'y retourne !







28 mm

by 21:58
Już dawno nie było tutaj autoportretów. Dziś nadarzyła się okazja przetestowania bardzo fajnego obiektywu stałoogniskowego 28mm f/1.8 USM, więc jestem i ja. Zmęczona, ale mimo wszystko próbująca wydusić z siebie uśmiech. 
Tygodnie mijają jak szalone. Praca, która wypełnia każdy dzień praktycznie od rana do wieczora zaczyna przyjmować konkretny kształt oraz oczekiwania. Tyle się dzieje! Nie koniecznie panuję na tym co jest na zewnątrz - głównie związane z pracą, ale też moje żywienie i aktywność fizyczna, a lepiej nie mówić o tym co się dzieje wewnątrz mnie. Pora przestać się oszukiwać i przyjąć stwierdzenie, że się stresuję i że czuję się zaniepokojona. Przez długi czas rzucałam na to płachtę pozorów, że mnie nic nie rusza, a teraz zaczyna mi się ona palić w rękach. 
Wszystko co się wokół mnie dzieje wydaje mi się takie złożone i czasem nawet po za moim zasięgiem. Dla podbudowania siebie w ten weekend robię tylko to na co mam ochotę i co pozwoli mi się odstresować. 

/

Il y a longtemps que il n'y avait pas les autoportraits ici. Aujourd'hui j'avais l'occasion de tester un chouette objectif de 28mm f/1.8 USM donc je y suis. Fatiguee, mais malgre tout j'essaie de mettre une sourir.
Les semaines passent comme les fous. Travail - il remplit chaque jour de matin au soir, commence avoir une forme concrete et aussi les attends. Il se passe tant les choses! Je ne gere pas forcemcement bien de tout se qu'il se passe a l'exterieur - en general le boulot, ma regime et l'activite sportive, c'est pas la peine de raconter de se qu'il se passe a l'interieur de moi. Il est le temps pour se dire la verite - je suis stresse et je m'inquiete. Pour longtemps je me suis disais que je suis tranquille qui est pas vrai. 
Tout se qu'il se passe autour de moi me semble tres complique et hors de mon reseau. Pour me sentir mieux j'annonce le weekend pour faire que les choses que j'ai envie de faire pour me detendre.










12/10

by 20:03

poranek / matinee

by 20:30
Dla takich widoków warto chodzić do pracy pieszo

/

Ca vaut le coup de partir en travail a pied





10/10

by 21:49
Obsługiwane przez usługę Blogger.