Jak wygrać życie z Captain Fantastic ?

Wczoraj po pracy dość spontanicznie wybrałam się do kina (efekt dostania wrześniowej wypłaty). Miałam ochotę obejrzeć albo Osobliwy dom Pani Peregrine albo Captain Fantastic. O 20h30 grali ten drugi. Chciałam go obejrzeć po pierwsze ze względu na Viggo Mortensen (jeśli się nie mylę to jak na razie jedyny film, z tym aktorem jaki widziałam po Władcy Pierścieni) i po drugie : historia wydawała mi się ciekawa.

O czym jest Captain Fantastic?



O ojcu z szóstką dzieci, którzy mieszkają w lesie i korzystają z dóbr matki natury. Rodzinnie urządzają polowania na sarenki, treningi fizyczne zastępują szkolny wf, a czytanie i dyskusje są rodzajem nauczania indywidualnego. Matka dzieci i żona głównego bohatera jest chora psychicznie i od dłuższego czasu nie miała kontaktu z rodziną. Pewnego dnia Ben (Viggo Mortensen) dostaje telefon, że jego ukochana popełniła samobójstwo. Dzieciaki wraz z tatą i busem  o imieniu Steve wyruszają walczyć o spełnienie ostatniej woli matki.

Jakie mam odczucia? Do jakich refleksji skłonił mnie ten film?

Przede wszystkim do takiej, że popadanie w skrajności nie jest dobrym pomysłem. W filmie obserwujemy dzieci, które nie mają nic wspólnego z edukacją formalną. Nie chodzą do szkoły, uczą się za to jak przetrwać w skrajnych warunkach. Idealny przykład edukacji nieformalnej- czyli uczenie się przez doświadczanie i przeżywanie. Najmłodsze z dzieci potrafi upolować sobie bobra i  go przyrządzić. Ojciec nie zaniedbuje przy tym wszystkim ogólnej wiedzy o świecie. Dzieciaki wieczorem czytają książki, mówią sześcioma językami, grają na instrumentach, dostają się na najlepsze uczelnie świata. Więc w czym problem? W tym, że gdy przychodzi nawiązywać relacje z innymi uczestnikami społeczeństwa nie są rozumiani. Co ciekawe ten problem jest problemem głównie otoczenia, ale też dziadków i kuzynów. Ben i dzieciaki pozostają jednak wierni swoim wartością.
Film się dobrze ogląda, historia jest zwarta i płynnie opowiedziana okraszona emocjonalnymi kadrami. Dodatkowo bardzo przyjemne kreacje postaci. Miałam okazję obejrzeć wersję oryginalną z napisami siedząc w pierwszym rzędzie - bardzo dobra decyzja. Film polecam wszystkim tym, którzy chcą odkryć nieco inny punkt widzenia na świat i którzy chcą wyjść z kina z poplątanymi myślami.

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.