słabo mi

" Kolejny poranek gdzie budzę się z trudnościami. W łazience unikam odbicia w lustrze w którym tak dobrze są widoczne niedoskonałości ciała. Dodatkowe kilogramy, których umysł nie potrafi zaakceptować na dobrze zagrzały sobie miejsce na brzuchu, nogach, twarzy. Wszędzie. Ładnie się tutaj pogubiłam. Nieuważnie komponuję śniadanie i wymyślam coś na poczekaniu na dzisiejszy obiad. W międzyczasie oglądam youtuba i delektuję się herbatą. Lubię wstać na tyle wcześnie, żeby dać sobie czas na dobre przygotowanie się do nadchodzącego dnia. Przed wyjściem zerkam w lustro, zaczesuję niedbale ręką włosy, które już piąty tydzień błagają o podcięcie.
Wychodzę zapominając o zamknięciu okna i zabraniu pewności siebie. Oho o słabościach wewnętrznych można było by napisać całkiem pokaźną powieść, która mogłaby być historią również o egoizmie lub o użalaniu się nad sobą. Lub o obydwu tych rzeczach. Nie potrafię pracować w grupie, jestem introwertykiem, lubię ciszę, mogę być długo sama, łatwo się złoszczę, nie potrafię zarządzać emocjami... i tak dalej.
Dogłębne analizy sytuacji, które mnie spotykają. Czemu zareagowałam tak a nie tak. Czemu ktoś zrobił tak a nie inaczej. Jak ja się czuję w takiej lub takiej sytuacji. Jak często się za coś obwiniam, jak często myślę, że mogłabym dać z siebie dużo więcej. W głowie kłębią się pytania wśród których staram się znaleźć odpowiedzi.
Na koniec dnia, gdzie powieki ciężko opadają jeszcze przed 22, gdzie czuję mocny ból w kręgosłupie zdaję sobie sprawę, że bez tego wszystkiego co czyni mnie słabą nie byłabym tym kim jestem teraz.
Kim jestem ? Pozwalam sobie przeanalizować ten temat innym razem. Teraz mogę zasnąć (spokojnie). "





Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.