23 - 04

Ostatnie kilka dni były ciężkie, kilka spraw przybyło w podobnym momencie i było blisko do nie ogarnięcia wszystkiego jak trzeba. Doszło nawet do sytuacji, gdzie wewnątrz krzywiłam się na każde usłyszane " Ca va? ". Nawet zaczęłam odpowiadać " Ca va pas et toi? " czym dziwiłam swoich rozmówców. Fakt, że zaraz było pełne zmartwienia pytanie " pourquoi?" na które wcale nie miałam ochoty odpowiadać. Zbywałam najprostrzym "je suis fatiguee". Ale dzięki takim ciemniejszym dniom dużo się nauczyłam, przesunęłam między innymi kilka moich granic i mimo przeciwności po prostu dalej robię swoje.
Nachodzą mnie coraz częściej myśli, że za dwa miesiące będę musiała się gdzieś przenieść. Jeszcze może takim wielkim problemem to by nie było, jakbym wiedziała gdzie będę i co będę tam robić. Ta niewiadoma w moim życiowym równaniu mnie delikatnie przeraża. Z drugiej strony jest mi tutaj tak dobrze, że będzie ciężko mi się stąd zabrać. I z pracy i z rezydencji. Teraz kiedy już poznałam dobrze ludzi, miejsce i naprawdę polubiłam południe Francji trzeba będzie najprawdopodobniej znowu spakować tobołek i wyruszyć dalej. Mam przynajmniej nadzieję, że uda się zostać w tym regionie.







Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.